Postanowiłam sama spróbować.
W długi majowy weekend miałam troszkę czasu i wzięłam się do roboty.
Zaczęłam od metody serwetkowej , bo wydała mi się w miarę łatwa.
W domu miałam parę przedmiotów drewnianych. Wyszlifowałam je, pomalowałam białą farbą i podkładem później przykleiłam serwetki.
Muszę jeszcze wszystko polakierować.
Oto moje prace
Tutaj pobawiłam się płynem do spękań.
Do szkatułki muszę jeszcze przyczepić uchwyt.
Myślę , że jak na pierwszy raz to mogę być z siebie zadowolona.
Super, moje początki były... hmmm nie tak imponujące ;) Pozdrawiam i dziękuję za udział w moim candy!
OdpowiedzUsuńBardzo obiecujące początki - teraz wystarczy tylko trochę poćwiczyć, by nabrać wprawy
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w Candy
Pozdrawiam