piątek, 27 stycznia 2012

Świąteczne dekoracje

Wiem , że już dawno po świętach. Ale ja chciałam się pochwalić swoimi pracami.
Uszyłam serduszkowe zawieszki . U nas zastąpiły tradycyjne bombki. Pięknie wyglądały na choince. Jest to super rozwiązanie przy małych dzieciach. Nic się nie potłucze i nikomu nic się nie stanie.
Serduszka uszyłam z kremowego i czerwonego płótna.Użyłam też płócienka w paski i serduszka. Do dekoracji wykorzystałam tasiemki, koronki, wstążeczki i guziczki.












Myślę , że fajnie wyszły.


Uszyłam również świąteczne skarpetuchy. Tu wykorzystałam starą szarą kanwę , kawałki polaru i filcu. Reniferki są właśnie z ficu. Była to gotowa dekoracja , kupiłam je kiedyś w biedronce.







czwartek, 26 stycznia 2012

Moje króliczki

Na początek postanowiłam uszyć króliczka. Wykrój nie jest skomplikowany więc nawet taki początkujący jak ja sobie z nim poradzi. Gorzej jeżeli chodzi o ubranka. Ale i te trudności można pokonać . Im więcej szyłam tym ładniej mi wychodziły.
Do króliczków moim zdaniem najlepiej nadaje się płótno ( chodzi mi tu o ciałko króliczka) chociaż ubranka z płótna też się ładnie prezentują.
Ja na ubranka biore to co mi wpadnie w ręce. Czasami kupuję materiały , a czasami używam stare ubranka po moich córkach.

Udało mi się już uszyć małą kolekcję królików. Niektóre z nich mają już nowy domek. Małe księżniczki dostały je w prezencie.

Oto one:


Pierwszy powędrował do naszej sąsiadeczki Julci






Drugi trafił do Oli



Trzeci powędrował do małej Lenki .
Uszyłam jeszcze ślimaka z takiego samego materialu, żeby króliczkowi nie było smutno.





Przypomniałam sobie , że jednego króliczka uszyłam dla pewnego zaprzyjaźnionego przeczkolaka Bartusia.
To było wyzwanie . Króliczka szyłam bez wykroju , sama musiałam się namęczyć . Króliczek to maskotka z książeczki , z której uczyły się dzieci.


Tak wygląda goły króliczek. Caly uszyty jest z kawałków polaru. Jest śmieszny . Najważniejsze , że się podobał. Bartuś śpi z nim do dzisiejszego dnia.  


A tak wygląda ubrany króliczek.   


Pozdrawiam wszystkie dzieciaczki. Ciocia napewno jeszcze Wam coś uszyje. Całuję mocno.

Witam wszystkich serdecznie !!!



Długo zwlekałam z założeniem bloga. Nie wiem sama czemu. Zawsze czymś się wykręcałam.
Ale teraz postaram się to nadrobić.


Z zazdrością oglądałam Wasze blogi i podziwiałam zamieszczone tam prace. Któregoś dnia  natrafiłam na Tildy. Tak mnie zauroczyły , że postanowiłam coś uszyć. Te wszystkie króliczki i aniołki są tak słodki , że nie  można się im oprzeć. Problem był tylko taki , że nie miałam maszyny no i nigdy w życiu nie szyłam. Mój mąż mnie zaskoczył i maszynę do szycia dostałam od niego w prezencie. No ale co zrobić z brakiem umiejętności. Pomyślałam w końcu , że maszyna do szycia nie gryzie. Maszynę opanowałam i teraz razem fajnie się nam współpracuje.